Cześć! Chciałam wam dzisiaj opowiedzieć o naszym ostatnim treningu. Pierwszy raz opisuje nasz trening ,ale też nie ostatni! :) Był to najlepszy trening Bzika jednym słowem dał z siebie 110%! <3
Wydawało mi się ,że będzie to normalne hasanie po polu. Szarpanie się szarpaczkiem i tarzanie sie w trawie. Zauważyłam wtedy ,że pies jest mega zmotywowany na piłkę. Pomyślałam głupio ,żeby nie skorzystać z tego. ;) Oczywiście zaczęliśmy od krótkiej rozgrzewki. Wchodzenie na kamień,obroty w lewo i prawo,kłusowanie,szarpanko i nasz (nadal doskonalimy!) aport. :)
Po rozgrzewce przypomniałam pieskowi obieganie. Tydzień temu musiałam naprowadzać go smakiem ,a teraz już prawie sam obiega na komendę ''obieg''. Gdy wybiega z drugiej strony widać zaangażowanie do tego ćwiczenia przez prędkość. Później przeszliśmy do out'ów. Poprawa jest taka ,że kiedyś tylko szedł zniechęcony ,a teraz przy tym ćwiczeniu tryska energią! <3 Szybko zrozumiał co i jak. :) Poruszę również sprawę odwoływania. Tylko trzy słowa na ten temat - rozpiera mnie duma. Przez łączkę na którą chodzimy przechodzi dużo ludzi ,a u Beza brak reakcji na nich.
Rozpisałam się trochę ,ale w kilku słowach ująć się tego nie da po prostu!
PS. Możliwe niedługo pojawi się recenzja piłki z firmy COMFY. :)
O&B
W takim razie wam gratulujemy i życzymy większych sukcesów. Wiemy jak bardzo one budują do dalszego działania! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Wiktoria&Fado | Biscuit Life
Dziękujęmy bardzo za miłe słowa :)
Usuń