Strony

wtorek, 31 października 2017

Dlaczego psi światek? Czyli jak to się zaczęło

Każdy kiedyś zaczynał. Z dnia na dzień wiedział co raz więcej i chciał poszerzać swoje horyzonty. Zapewne większość początkujących psiarzy wie o czym mówię. Dziś chciałabym wam trochę opowiedzieć jak to wyglądało u mnie. ;)



Od małego kochałam zwierzęta. Ciekawiło mnie wszystko co z nimi było związane. Miałam plany na przyszłość. Mieć pięknego rasowego psa i własną klinikę weterynaryjną oraz salon pielęgnacji dla psów. Do tego dążyłam i dążę nadal. Chociaż marzenie o salonie trochę przygasło. Jednak zawsze trzymałam się strony psów i tak zostało do dzisiaj.
Wkroczenie w psi światek nastąpiło w 4 klasie podstawówki. Teoretyczną wiedzę czerpałam z stron na Facebook'u typu Nasze kochane pieski, burki, sznurki i tak dalej. Wtedy myślałam, że karmienie pedigree lub chapi jest super, a Cesar Milan to najlepszy szkoleniowiec na świecie. Z biegiem lat okazało się ,że to wszystko nie prawda.



Moim pierwszym, prawdziwym psem był Pulpet. Niestety już od ponad dwóch lat nie ma go znami. Odkąd pojawił się u mnie można powiedzieć, że zaczęłam wszystko od nowa. Poznałam pierwszych psiarzy, zaczęłam zagłębiać się w tematy szkoleń oraz psich sportów. Razem z Pulpetem ćwiczyliśmy agility. Miałam plany, wyobrażałam sobie nas na wielkich zawodach. Miałam momenty w których chciałam wszystko to rzucić, ale on z dnia na dzień mnie zaskakiwał tym, że potrafi mnie posłuchać i przyjść na zawołanie. Lecz nadszedł dzień w którym los odebrał mi mojego wiernego przyjaciela. Było około godziny 19. Do mojej mamy dzwoni ciocia i mówi: "Powiedz Oli, że Pulpet nie...żyje." Przez kilka dni nie mogłam się pozbierać. Mimo wsparcia rodziny i przyjaciół, chciałam aby on przy mnie był. Dla mnie był bohaterem. Przeżył pogryzienie przez psy, ale niestety potrącenia przez samochód nie. Jeśli macie coś do powiedzenia o tym, że nie upilnowałam psa, proszę zostawcie to dla siebie.




Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o Czarku. Był psem babci, ale też po części moim. To on załatał dziurę w moim sercu, po stracie Pulpeta. Był wspaniałym, szybkim oraz mądrym na swój sposób psem. Z powodu choroby, która wymagała dużej ilości pieniędzy na leczenie został uśpiony.
Kilka miesięcy po stracie Pulpeta, pojawił się Bezik. Z racji, że moje dotychczasowe mieszkanie było zbyt małe aby jeszcze zmieścił się tam pies, Bezik przed 1,5 roku mieszkał u babci. Gdy skończyliśmy budować dom, kilka miesięcy po przeprowadzce na swoje, zamieszkał z nami Bezik. Nie miał problemu z zaklimatyzowaniem się w nowym miejscu, bo kilka razy już był z nami na działce.



Obecnie co raz bardziej zagłębiam się w tematykę psich sportów oraz szkoleń. Z Bezikiem niedługo będziemy uczęszczać do klubu agility na regularne treningi. Do całkowitej perfekcji w agi bardzo dużo nam brakuje, ale z dnia na dzień uczę się razem z Bezikiem nowych rzeczy. Znam dość liczne grono psiarzy. Nie których znam bardzo dobrze, nie których tylko kojarzę. Codziennie mam nowy cel i nowe trudności.



Można powiedzieć, że w wielkim skrócie opowiedziałam wam o mojej historii jak zostałam psiarką. Napiszcie jak u was to wyglądało, że zaczęliście zagłębiać się w tajniki psiego świata. :) 
Pozdrawiamy i do napisania!  
O&B






4 komentarze:

  1. Ja tak samo jak ty od małego kochałam psiaki❤️ Tego upragnionego i wyczekiwanego przeze mnie psa dostałam w wakacje po 4 klasie podstawówki. Odrazu gdy dostałam Luckiego chciałam trenować z nim jakieś sztuczki, No i tak to wszystko się zaczęło. Teraz Lucky ma prawie 2 i pół roku, byliśmy już z nim na jednym obozie (Psiej Akademi z Asią Korbal) może niedługo wybierzemy się na jakieś seminarium. Teraz marzą mi się starty w zawodach agillity, ale na to póki co nie ma szans. ( najbliższy klub od nas to jakieś 40 km, a co najgorzej zajęcia są w ciągu tygodnia)�� Zamierzam kupić takie amatorskie przeszkody i zacząć samemu coś tam grzebać �� Tak tu nas wygląda. Pozdrawiamy Agata & Lucky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia w trenowaniu! Lepiej zawsze jechać te 40km i trenować pod okiem zawodowca który będzie korygował nasze błędy. :) Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez psiaków! Uwielbiam i kocham <3 Świetny blog - z przyjemnością zaobserwowałam! :)

    OdpowiedzUsuń